Dzisiaj na polanie doszło do niecodziennej awantury. Łania od początku wyczuwała zagrożenie, uważnie rozglądała się i nasłuchiwała. Kiedy z lasu wyłoniła się łosza, ta wciąż oceniała sytuację, jakby jeszcze rozważając konieczność ucieczki. Klępa zdecydowana była jednak na odgonienie łani, która oczywiście uciekła przed większym przeciwnikiem. 

Pewnie zastanawiacie się dlaczego łosza zdecydowała się na atak, przecież zwierzęta te nie mają terytorialnych zapędów. Pamiętajcie jednak, że niedawno przyszło na świat nowe pokolenie łoszaków. Zapewne gdzieś w pobliżu ukryte jest potomstwo naszej bohaterki - jeden, może dwa maluchy. A jak każda matka, klempa nie pozwoli nawet na cień zagrożenia dla potomstwa.