Stado parło do przodu zdecydowanym krokiem. Pochód zamykał potężny byk, którego sylwetka z daleka musiała budzić respekt u innych samców i oczywiste zainteresowanie wśród płci przeciwnej. Nie w głowie jednak żubrom zaloty, gdy czekał na nie tak smaczny rarytas. Młode soczyste gałęzie drzew już z daleka odcinały się od jasnej zieleni trawy, przyciągając wyglądem kolejnych zgłodniałych biesiadników. Gdy dorosłe żubry osiągnęły już przysmak, zanurzyły się w nim niemal po czubki rogów. W tyle pozostał najmłodszy żubrzyk, którego zatrzymały pilniejsze potrzeby.