Z polowań nie zrezygnowano również po wojnie. W Puszczy Białowieskiej bywali włodarze Polski Ludowej. To tutaj wykuwała się współpraca towarzyszy polskich i sowieckich. Symbolem mogą być polowania Władysława Gomułki i Nikity Chruszczowa.
Dyktator sowiecki mieszkał w pałacyku w Wiskulach, które znajdują się po stronie białoruskiej i przyjeżdżał na łowy każdego stycznia od 1958 roku do końca własnych rządów w 1964 r. Jak podaje Encyklopedia Puszczy Białowieskiej: „Podczas polowania obowiązywała zasada, że nikt nie ma prawa wystrzelić wcześniej niż Chruszczow. Na pierwszym polowaniu zdarzył się właśnie taki przypadek. Pracownik republikańskiego zarządu zapowiedników nie wytrzymał i nacisnął na spust przed Chruszczowem. Na konsekwencje długo czekać mu nie przyszło – został zwolniony ze stanowiska.”. W czasie ZSRS w Puszczy Białowieskiej bywali również wodzowie państw satelickich Todor Żiwkow (Bułgaria), Janosz Kadar (Węgry) czy Raoul Castro (Kuba).
Polowania komunistów nie zakończyły się jednak pozytywnie. Podczas jednego z nich spalony został pałacyk myśliwski. W nocy z 23 na 24 stycznia 1962 roku około 3 godziny nad ranem, wybuchł w nim pożar, który szybko rozprzestrzenił się na cały budynek. Jedną z wersji jest zaprószenie ognia przez biorących udział w libacji alkoholowej funkcjonariuszy służb komunistycznych. Polowania w Puszczy Białowieskiej były organizowane również po 1989 r.
Mimo, że żubr jest pod ścisłą ochroną to jednak jest on również potencjalnym magnesem dla myśliwych z całego świata. Czasami władze Polskie wydają zgodę na odstrzał słabych i chorych sztuk. Jeszcze kilka lat temu można było kupić możliwość zastrzelenia żubra. Myśliwy oczywiście robił to pod pełną kontrolą. Jednym z najsłynniejszych takich polowań było to Juana Carlosa, króla Hiszpanii. W 2004 roku monarcha w Puszczy Boreckiej odstrzelił jednego z królów Puszczy. Z tego go polowania zachowało się dość popularne zdjęcie Włodzimierza Cimoszewicza i króla Hiszpanii nad zabitym zwierzęciem. Oczywiście za polowanie król Hiszpanii zapłacił, a „przyjemność” kosztowała go niecałe 7 tys. euro. W przeszłości zasadą było, że taki komercyjny odstrzał finansował w części zwrot kosztów na utrzymanie stada żubrów. Teraz jednak po apelach aktywistów odstrzału już kupić nie można. Ograniczania stad dokonują czasami jedynie specjalnie przeszkoleni fachowcy pod kontrolą ekspertów od zarządzania żubrami. Czas polowań na żubry w Puszczy Białowieskiej więc już minął. Oczywiście w niektórych miejscach można jeszcze polować na inną zwierzynę łowną.