Drewno jest człowiekowi niezbędne do życia. W zasadzie można powiedzieć, że jest to surowiec do wszystkiego. „Szacuje się, że współcześnie ma ono ok. 30 tys. zastosowań: drewno i materiały drewnopochodne są wykorzystywane m.in. w budownictwie, górnictwie, energetyce, do produkcji maszyn rolniczych i przemysłowych, podłóg, mebli, płyt, papieru i opakowań, narzędzi, instrumentów muzycznych, sprzętu sportowego, zabawek czy materiałów biurowych.” – czytamy na stronie lasy.gov.pl
O tym jak duży jest popyt na drewno może świadczyć przykład papieru toaletowego. Według wyliczeń WWF sprzed kilku lat na świecie dziennie w sedesach spuszcza się 270 tys. drzew. Europejczycy zaś statystycznie zużywają 22 miliardy rolek papieru toaletowego rocznie. To ilość, która wystarczyłaby do okrążenia ziemi 12 tys. razy. Nie jest również prawdą, że wraz z rozwojem gospodarczym możemy ograniczać zużycie drewna. Wszystkie dane wskazuję, że im bardziej rozwinięta i nowoczesna gospodarka, tym więcej drewna potrzebuje. „W ciągu ostatnich dwóch dekad zużycie drewna w naszym kraju wzrosło aż dwuipółkrotnie. W 1990 r. Polak przeciętnie zużywał rocznie równowartość 0,4 m sześc. drewna okrągłego, a obecnie – ponad 1 m sześc. Można się spodziewać, że ten wskaźnik jeszcze bardziej wzrośnie – do wartości podobnych jak w innych krajach europejskich (Niemiec zużywa rocznie średnio 1,7 m sześc. drewna, Czech – prawie 1,5 m sześc., Włoch– 1,1 m sześc.).” – piszą Lasy Państwowe. Polski przemysł drzewny to dzisiaj potęga. Liczby i fakty pokazują między innymi przedstawiciele tej branży. „Sektor gospodarki Polski zajmujący się przerobem drewna zatrudnia aż 330 tys. osób, co stanowi 2,5 proc. zatrudnienia w całej gospodarce. Czy Państwo wiedzą, że sektor gospodarki Polski zajmujący się przerobem drewna zatrudnia aż 330 tys. osób, co stanowi 2,5 proc. zatrudnienia w całej gospodarce? A nie liczymy tu zatrudnionych przy hodowli lasu i pozyskaniu drewna – a to dodatkowe 25 tys. osób w Lasach Państwowych i dalsze ok. 50 tys. w firmach wykonujących różne prace leśne. Co jeszcze ważniejsze, przemysł drzewny wytwarza 2,3 proc. PKB kraju oraz około 11 proc. wartości dodanej w przetwórstwie przemysłowym w Polsce. To jest przeszło 30 mld zł rocznie.” – pisze Bogdan Czemko, Dyrektor Biura Polskiej Izby Gospodarczej Przemysłu Drzewnego. Symbolem mogą być polskie meble, które stały się naszym eksportowym hitem. Jak podawał Business Insider tylko w 2019 r. za granicę trafiły meble o wartości ponad 10,9 mld euro. Z pewnością jednak wynik ten się pogorszy w tym roku z uwagi na pandemię koronawirusa.
Drewno w energetyce
Drewno jest również bardzo cennym materiałem w energetyce. Uważa się je bowiem za Odnawialne Źródło Energii. W Polsce około 30 proc. domów jest opalanych drewnem. Na tle innych europejskich narodów nie plasujemy się szczególnie wysoko. Szacuje się, że 75 proc. Norwegów w swoich domach ma piece na drewno. Ale nie tylko oni palą drewnem. Ta forma spalania w Unii Europejskiej uchodzi za Odnawialne Źródło Energii i stanowi około 60 proc. ogólnej produkcji OZE na terenie wspólnoty. Pod względem wielkości produkcji i zużycia energii z biomasy Polska jest daleko za Niemcami (zużywają jej blisko czterokrotnie więcej), Francją (ponaddwukrotnie więcej), Włochami, Szwecją czy Wielką Brytanią. Jeśli przeliczymy to per capita, wtedy wyprzedzają nas także Czechy, Słowacja, Węgry, Austria, Belgia, Chorwacja, Finlandia, wszystkie państwa bałtyckie. Rynek ten stale rośnie. W latach 2005–2016 wzrósł aż o 69 procent. Komisja Europejska jest zdania, że palenie drewnem będzie kluczowe, jeśli chodzi o spełnienie zakładanych celów w produkcji energii z OZE. Do 2050 roku spalanie biomasy ma się znacznie zwiększyć, a w niektórych szacunkach nawet podwoić. Przypomnijmy, UE chce, aby w 2030 roku około 32 proc. energii pochodziło z OZE. Każdy kraj ma swoje indywidualne progi. Takie ma również Polska, która do 2020 roku powinna produkować 15 proc. energii z OZE. Na tę chwilę cel nie jest spełniony i brakuje do niego niecałych 4 procent. Sytuację mogłoby poprawić włączenie spalania tzw. drewna energetycznego. Wykorzystanie drewna stale się rozwija. Już dziś jesteśmy w stanie produkować z niego tekstylia, a nawet... olej napędowy. Badawczo zajmuje się tym szwedzka firma RenFuel. Zakłada ona, że do 2030 roku dzięki pozyskiwaniu paliwa z odpadów z celulozowni będzie w stanie zapewnić taką ilość oleju napędowego, aby uniezależnić kraj od importu ropy naftowej.
Budować z drewna
O ile wiek XX można śmiało nazwać stuleciem betonu i stali, o tyle już teraz widać, że ludzie będą szli w innym kierunku. Jeżeli bowiem poważnie zaczniemy myśleć o naszej atmosferze, to jesteśmy skazani na odejście od wysoko emisyjnej gospodarki. Tak się składa, że np. branża cementowa odpowiada za około 5 proc. CO2 emitowanego do atmosfery. Dochodzi jeszcze problem ograniczonych zasobów. W tym kontekście drewno jest naturalnym surowcem i w pełni odnawialnym. W Norwegii, jednym z krajów najbardziej dbających o środowisko, do łask wraca budownictwo z drewna. Nie mówimy tu już tylko o budowaniu małych traperskich chatek, ale o… wieżowcach. Pięciogwiazdkowy Wood Hotel w Brumunddal reklamuje się jako najwyższa budowla z drewna na świecie. Ma 18 pięter i imponujący rozmiar 86 metrów. Do dyspozycji gości tego oryginalnego budynku są 72 pokoje hotelowe, 6 sal konferencyjnych z których największa może pomieścić 140 osób. Już dzisiaj widać, że wielka przyszłość przed budownictwem z drewna. Ma to również dodatkowe znaczeniem, że kłody drewniane użyte do budowy to nic innego jak skumulowany węgiel, który tym samym nie trafi do atmosfery ani w procesie spalania, ani gnicia. Dom z bala to podwójna korzyść. Po pierwsze, magazynuje ewentualne CO2 na długi okres (niektóre budowle z drewna mają nawet kilkaset lat), a poza tym do jego budowy nie potrzeba cementu i innych kosztownych ekologicznie surowców.
Niniejszy materiał został opublikowany dzięki dofinansowaniu Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Za jego treść odpowiada wyłącznie Fundacja Niezależne Media.