Kiedy myślałem, że ostatni byk jakiego obserwowałem miał spore poroże nawet nie przeszło mi przez myśl, że spotkam łosia z jeszcze większymi łopatami. Późnym wieczorem, tuż przed burzą żerował na krzaczastych wierzbach. Czujnie rozglądał się na boki, był krótko, kilka minut. Zapewne przebył długą drogę, bo spotkaliśmy się po raz pierwszy.
Autor: Wuev