Świerk opanowany przez kornika drukarza obumiera w dramatycznym tempie. Co się wówczas dzieje na zewnątrz, a co pod cienką warstwą kory?
Najpierw pojawia się samiec. Zwykle kornik wybrałby osłabione drzewo, w czasie gradacji jest jednak na tyle silny, że niszczy też zupełnie zdrowe świerki. Początkowo drzewo broni się przed intruzem, zalewając chrząszcza żywicą. Wówczas możemy dostrzec jej drobne źródełka spływające z kory.
Kornik osłabia świerk, wnosząc ze sobą zarodniki grzybów. Podczas gdy zapłodnione samice drążą w łyku chodniki macierzyste, nagromadzone trociny samiec wyrzuca na zewnątrz przez kolebkę godową. Z daleka zobaczymy na korze ich brązowy kolor.
Kornik żywiąc się drewnem, pozbawia świerk możliwości wewnętrznego transportu niezbędnych składników do przeżycia – przede wszystkim wody. Wówczas drzewo stopniowo umiera.
Zielone igły, zmieniają kolor i powoli opadają. Na martwym świerku możemy obserwować dzięcioły, które obstukują korę w poszukiwaniu kolejnych chrząszczy.
Teraz, to już tylko kwestia czasu, kiedy do niedawna dorodny świerk przewróci się, będąc już tylko schronieniem i pokarmem dla nowych mieszkańców lasu.