Obserwowanie zwierząt leśnych wymaga cierpliwości i odrobiny doświadczenia. Zawsze jednak chodzi o to, by być pierwszym, który zauważy. Tym razem udało mi się podejść dość blisko do żerującej sarny, a zanim mnie spostrzegła, zdążyłem zastygnąć w bezruchu. Przyglądała mi się dość długo, podnosząc i opuszczając głowę. Przechodziła z miejsca na miejsce, niepewnie przy tym drepcząc. Uciekła dopiero wówczas, gdy usłyszała dźwięk migawki aparatu, a na odchodne kilkakrotnie zaszczekała. Zwierzęta w takiej sytuacji nie podejmują ryzyka i nawet jeśli nie są pewne zagrożenia, wolą dać susa w gęstwinę.

 

Autor: Wuev