W Puszczy Białowieskiej strzyżyki wydają się być jakby bardziej ostrożne, zachowują większy dystans do człowieka i sprawiają wrażenie o wiele bardziej płochliwych, niż na przykład na Kaszubach, gdzie często je obserwowałem. A może mam tylko takiego pecha, że nie pozwalają mi podejść blisko, choćby na kilka metrów?
Te urocze małe ptaki są za to niezwykle głośne. Czasem aż trudno się nadziwić, jak z małego stworzenia może wydobywać się aż tak donośny dźwięk. W Puszczy Białowieskiej, mówiąc nie do końca żartobliwie, łatwiej jest to maleństwo usłyszeć, niż je zobaczyć. Na całe szczęście jego trel, choć bardzo donośmy, to jest melodyjny i miły dla ucha.
Autor: Artur Hampel