Choć z dala od białowieskich ostępów, to męska chmara czuje się w tym miejscu wyjątkowo pewnie. Czyżby zwierzęta zatraciły instynkt i nie dbały o własne bezpieczeństwo? Niewykluczone, widzimy przecież młodzież, której daleko jeszcze do rozdawania kart na najbliższych rykowiskach. Młode jelenie przyzwyczajone są jeszcze, że to przewodniczka stada - licówka wszystko nadzoruje i dogląda chmarę. Ona wie w którą stronę przemieszcza się chmara i określa cel wędrówki. W obecnej sytuacji, pozostawione samym sobie, czują się może nieco zagubione. Z zasady płochliwe, w tych kadrach jakby zaprzeczały swoim przyzwyczajeniom. Patrząc na ich „łyse” głowy, możemy być pewni, że poroże pogubili nie tak dawno.