Towarzyszymy lisowi w porannej przekąsce. Trudno bowiem te drobne przegryzki, które znajdzie ukryte w wysuszonej roślinności nazwać pełnowartościowym śniadaniem. Lis jest najpewniej podobnego zdania. Choć nos jeszcze zanurza w trawie, to co rusz wystawia wysoko łeb, sprawdzając, czy z oddali nie dobiegną go dźwięki zapowiadające bardziej owocne polowanie. Jego dzienna dawka pożywienia, to przynajmniej pół kilograma posiłku.