Przed nami jelenia młodzież. Jednemu jednak najwyraźniej się nudzi, szuka powodu do zwady, niby taki braterski pocałunek, a badyle nieco swędzą. Prowokuje, zaczepia i bodzie. Kompan jednak nie jest specjalnie zainteresowany zabawą, ignoruje zaczepki kolegi.

Takie uszczypliwości, to nic poważnego, ot zwykłe przepychanki, treningi na przyszłość, gdy już się będzie walczyło o przywództwo nad chmarą łań. Nawet chwalić się za bardzo czym nasi zawodnicy nie mają. Wieńce mają bowiem nie za wielkie, są to dwulatki ze swoim pierwszym porożem.