Jeszcze wiosna na dobre nie przyszła, nocne przymrozki i niskie temperatury w dzień nie pozwalały roślinom na rozpoczęcie wegetacji, a zając i tak radził sobie doskonale. Niewzruszony, zajadał się w najlepsze przyleśną oziminą. Na przełomie marca i kwietnia zające były już bardzo aktywne. Mogliśmy je obserwować niemal w każdej z zamontowanych foto-pułapek i to niezależnie od umiejscowienia. Trochę zaskakujące jak na gatunek uważany za nieliczny…