Kto kiedykolwiek obserwował czaple, ten na pewno zwrócił uwagę na ich, hmm… jakby to powiedzieć… niepewny lot. Wygląda to trochę tak, jakby miały one problem nie tylko z utrzymaniem kierunku lotu, ale i równowagi.
Na obrzeżach Puszczy Białowieskiej, niedaleko Hajnówki dostrzegłem gdzieś w oddali właśnie taki „pijany” lot czapli, tylko, że wydał mi się aż nazbyt chwiejny, a sama czapla jakaś nazbyt jasna. Szybko dotarło do mnie, iż w moim kierunku frunie albo czapla biała, albo nadobna, co byłoby niemałą sensacją. Do rozwiązania zagadki potrzebowałem jedynie zobaczyć kolor dzioba.
Czapla nie była jednak zbyt skora, by wyjawić tajemnicę. Jej zygzakowaty lot ukrywał ją za koronami drzew, a niekiedy wydawało się, że ma ochotę wręcz zawrócić. Przyznam, że pomimo euforii jaką byłem bliski doznać, jej zachowanie niezwykle mnie irytowało. Leciała i dolecieć nie mogła, a ja wciąż nie miałem pewności jaką czaplę widzę.
W końcu jakby się zdecydowała na bardziej stanowczy ruch i rozdzierając powietrze skrzydłami, podążyła prosto w moją stronę. Znalazła się na tyle blisko, że teraz bez trudu mogłem zobaczyć żółte zabarwienie dzioba. A zatem sensacji nie było - to nie czapla nadobna, a biała. Jednak nawet to spotkanie z tym arcyciekawym ptakiem i jego niezdecydowanym lotem, na długo pozostanie w mojej pamięci. Tym bardziej, że przeleciała naprawdę blisko mnie.
Czaple białe jeszcze do niedawna były w Polsce rzadkością. Od mniej więcej trzydziestu lat obserwuje się ich wzmożoną ekspansję. Ptaki te zasiedlają regiony wysunięte coraz bardziej na północ. Czaple białe będą więc coraz częstszymi gośćmi na puszczańskich wodnych uroczyskach, wzbogacając tutejszą przyrodę i dając wiele radości wszelkim miłośnikom przyrody i Puszczy Białowieskiej.
Autor: Artur Hampel