Na wzgórzu, około trzystu metrów od drogi dostrzegłem spore stado gęsi. By nie być zauważonym, ukrywałem się za kępą śródpolnych krzaków i powoli podchodziłem do stada. W powietrzu unosiła się dość gęsta mgła, może uda mi się zrobić zdjęcie z bliska? Pokonałem już znaczną część trasy, gdy nagle usłyszałem głośne „gęgnięcie”. Po nim tylko  zafurkotało i tyle je widziałem. Z krzykiem odleciały w opary mgły. 

W oziminie zostało tylko kilka gęsich piórek. W poprzednim roku z pewnością rosła tu kukurydza. Sporo po niej pozostałości - kawałki kolb i ziarna. Nic dziwnego, że gęsi chętnie tu przebywały.