Wróbel domowy nie tyle związany jest samą Puszczą Białowieską, co z jej obrzeżami, a uściślając bardziej, z człowiekiem i jego inwentarzem, zwłaszcza z końmi. Dlaczego z końmi? Ptaki te uwielbiają owies, stąd też wraz z coraz większym wykorzystywaniem przez człowieka koni, wróble zwyczajne znajdowały w sąsiedztwie człowieka ogromne ilości pokarmu w ciągu całego roku. Można by powiedzieć, że wróblom zima była niestraszna, o ile dobrze wybrały miejsce do przezimowania.
Niegdyś, i to w zasadzie nie są to odległe czasy, w Puszczy Białowieskiej wykorzystywano konie do transportu i zrywki drewna. Konie używane były też w rolnictwie do prac transportowych oraz w pracach polowych. Konie były wszędzie, otaczały Puszczę Białowieską z każdej strony, a nawet były w jej centrum, jak choćby w Białowieży. Wszędzie tam, gdzie były konie, pojawiały się też wróble zwyczajne, czyli domowe.
Na przestrzeni ostatnich lat sporo się mówi o drastycznym spadku populacji tego gatunku. Jedną z przyczyn z całą pewnością jest mechanizacja rolnictwa i wyparcie zaprzęgów konnych na rzecz ciągników. Nie jest to jednak jedyna przyczyna. Ogromnym problemem są także udomowione drapieżniki, a dokładniej mówiąc – koty. Między innymi, to te drapieżniki dokonują prawdziwego pogromu, nie tylko zresztą pośród wróbli. Jednak to właśnie wróble, silnie związane z ludzkimi osadami, wystawione są na największe zagrożenie ze strony czworonożnych pupili.
A co pomaga wróblom? Na pewno pomagają gęsto cięte żywopłoty, w których wróble uwielbiają się kryć. Silnie rozgałęzione pędy najczęściej stanowią dla drapieżników barierę nie do pokonania. Kolejną pomocą dla wróbli może okazać się wykładanie w karmnikach właściwej im karmy. Warto jednak przy tym pamiętać, by robiąc ptasią stołówkę, nie umieścić jej w takim miejscu, że stanie się ona jednocześnie stołówką kocią.
Ostatnia rzecz, to lęgi. Wróble domowe nie są zbyt wybredne jeśli chodzi o gniazdowanie, ale można im pomóc dwojako. Jedna metoda, to wywieszenie budek lęgowych o odpowiednim otworze wlotowym, które chętnie zasiedlają oraz pozostawienie gniazd po jaskółkach, które wróblom również zdarza się adoptować na swoje gniazdo.
Dlaczego w ogóle skupiłem się na wróblu domowym, skoro nie jest on ściśle związany z ostępami puszczańskiej dzikiej natury? Między innymi dlatego, że ptaki te towarzyszą niektórym gospodarstwom agroturystycznym dając pierwszy znak ożywionej natury, zanim turyści udadzą się jeszcze w głąb dzikiego lasu. A po drugie, po prostu należy im się kilka słów i odrobina uwagi, by całkiem nie zniknęły z naszego otoczenia. Niepostrzeżenie i zupełnie po cichu.
Cykl: "Wędrując po Puszczy". Autor: Artur Hampel