Grzyb, którego napotkałem podczas jednej z wędrówek po Białowieskiej Puszczy nie dawał mi spokoju. Założyłem, że mam do czynienia z trującym muchomorem czerwieniejącym, ale całkowitej pewności nie miałem. Aby dokonać identyfikacji, powinienem rozciąć, bądź przełamać kapelusz, a następnie obserwować ewentualne zmiany barwy. Gdybym miał do czynienia z muchomorem czerwieniejącym, rozcięcie zmieniłoby barwę na czerwoną, a nawet rdzawą.
Ponoć po obróbce termicznej grzyb ten jest jadalny. Ja jednak nie chciałbym zabrać go do celów kulinarnych. Brakuje mi stu procentowej pewności. Zresztą, po co zabierać z lasu, ryzykować zdrowiem, a może nawet i życiem, skoro jak podaje literatura, muchomor ten nie ma specjalnych walorów odżywczych.
W zbieraniu muchomora czerwieniejącego kryje się dodatkowe niebezpieczeństwo, niewprawieni zbieracze mogą pomylić go z silnie trującym muchomorem plamistym. Tym bardziej odradzam jego konsumpcję. Pamiętajcie jednak, że brak walorów kulinarnych nie oznacza, że można niszczyć stanowiska muchomorów, co niestety często się widuje, nawet w Puszczy Białowieskiej.
Cykl: "Wędrując po Puszczy". Autor: Artur Hampel