Po obfitym posiłku żubrów, punktem obowiązkowym było czyszczenie sierści. Doskonała do zabiegów pielęgnacyjnych okazała się rosnąca na trasie przemarszu, drobna brzózka. Zwierzęta idealnie mieściły się pod wygiętym drzewem drapiąc się z ulgą po grzbiecie.