Rekordowo ciepła zima sprawia, że pokarm przygotowany przez leśników nie cieszy się wśród zwierząt zbyt dużym zainteresowaniem. Dostępu do jedzenia nie broni przecież ani zmrożona ściółka, ani zalegający śnieg. Żubry pozostają więc w głębi puszczy, poruszając się w niezbyt dużych stadach.
Zdarzają się jednak chłodniejsze noce, po których zapach siana przyciąga na śniadanie co bardziej leniwych łakomczuchów. A na takiej wspólnej biesiadzie to i nawet ogrzać się można. Nie dziwmy się zatem, że po obfitym posiłku siano służyło też jako przyjemne legowisko.