Wiewiórka chowa po dziuplach orzechy, bóbr gromadzi gałęzie, a jenoty obrastają w tłuszcz. Każdy z leśnych mieszkańców ma własne sposoby na zimowe przygotowania. Przyjrzyjmy się niektórym z nich.

Pierwsze mroźne dni już za nami. Nie wszystkie zwierzęta zamieszkujące puszczę, jak choćby żurawie, mogą uciec na zimę w cieplejsze rejony świata. Większość zostaje na miejscu, a żeby przetrwać niskie temperatury muszą się wcześniej odpowiednio przygotować.

Od września obserwowaliśmy goniące po ziemi wiewiórki. Nie raz przebiegały nam drogę niosąc w zębach cenne smakołyki. Niewielka część znalezionych łakoci zaspokajała jednak bieżący głód. Większość trafiała do ulokowanych w dziuplach i w ziemi magazynów. Aby przetrwać zimę każda z wiewiórek musi nazbierać kilka tysięcy leśnych owoców! Każdy z orzeszków przechodzi przy okazji kontrolę jakościową. Biorąc do łapek orzech, wiewiórka sprawdza jego ciężar i wyrzuca te, które są w środku puste. Jesień, to dla wiewiórek czas niezwykle wzmożonej pracy.

 

 

 

Listopad to także wytężony czas działań bobra. Od kilku tygodni zajęty był przyciąganiem w okolice swojej siedziby różnych rozmiarów gałęzi. Nie służyły one jednak wcale do wzmocnienia żeremi, czy budowy tamy, ale stanowiły zimową bazę pokarmową.

Bóbr dostosowuje swoją dietę do określonych pór roku. O ile latem miał dostęp do wielu ziół i roślin w promieniu kilku metrów od domu, zima wymusza na nim nie tylko zmianę menu, ale także dłuższe przechadzki po zdobycie pożywienia. Głównym zimowym przysmakiem bobra staje się kora drzew. Aby ograniczyć konieczność długich spacerów na mrozie, bóbr przygotowuje już jesienią całe stosy drewna w bliskim sąsiedztwie swojego mieszkania. Trochę się przy tym nadźwiga, do zaspokojenia głodu potrzebuje około kilograma pożywienia na dobę.

Zupełnie inną strategię na zimowe przetrwanie stosują nietoperze. W czasie zimy hibernują nawet przez kilkadziesiąt dni obniżając temperaturę ciała do zaledwie dwóch stopni Celsjusza. W czasie zimy nie sięgają po pokarm, jeśli na chwilę się wybudzą uzupełniają w organizmie jedynie braki wody.

Trochę słabszy zimowy sen towarzyszy borsukom i jenotom. Aby przetrwać mroźne miesiące jesienią obżerają się co niemiara. Objedzony robakami borsuk, wraz z nadejściem jesieni potrafi nawet dwukrotnie zwiększyć masę swojego ciała. Podobnie jak u jenota, zimowy sen borsuka jest co chwilę przerywany. Nawet zimą możemy więc napotkać te dwa leśne grubasy i obserwować jak buszują po puszczy w poszukiwaniu kolejnych przekąsek.

 

Wiele zwierząt w puszczy łączy się na zimę w większe grupy. Robią tak zarówno sarny tworząc liczniejsze rudle, jak i potężne żubry. Bycie razem daje większe szanse na przetrwanie zimy słabszym osobnikom. Na zimowe skupiska żubrów nie bez znaczenia pozostaje również pomoc człowieka. Duże grupy koncentrują się bowiem wokół miejsc dokarmiania. Dostarczanie siana jest jednak niezbędne aby żubry mogły przetrwać największe śnieżyce i mrozy. Tym bardziej, że znaczną część populacji stanowią krowy ciężarne i karmiące, wymagające regularnych i obfitych posiłków.