Test łosia, wbrew swojej nazwie, bardziej związany jest z motoryzacją niż zoologią. Egzamin bowiem przechodzą nie łosie a samochody i to zanim jeszcze zostaną dopuszczone do produkcji. Sam test polega na omijaniu przeszkody z dużą prędkością, bez użycia hamulca. 

Pomysł pochodzi ze Szwecji, gdzie na drogach dochodziło do wielu wypadków z udziałem łosi. Zderzenia z tym olbrzymem są zaś szczególnie niebezpieczne. Jego długie nogi są bowiem podcinane przez rozpędzony samochód, a łoś, całym ciężarem uderza w część pasażerską auta. Takie wypadki, kończą się tragicznie nie tylko dla łosia.