A tu kolejny nocny bywalec polany przemieszcza się przez gęste zarośla. Trochę przystanie, podrapie się po sierści, ślamazarność naszego borsuka od razu przynosi uśmiech na twarze. Bo i do czego ma się spieszyć? Nawet jeśli wszystkie drobne zwierzęta, zdążyły już dawno przed nim uciec, ten najspokojniej w świecie zadowoli się dżdżownicami, grzybami, czy ślimakami.