Niby król puszczy, a zachowuje się jak duch. Wyłonił się z mroku nocy w ciszy i za chwilę znikł, już go nie ma. Biorąc pod uwagę, że to nie jakaś mała kruszynka jak łasica, czy kuna, a kilkuset kilogramowy kolos, to sprawa jest zadziwiająca. Przez stulecia żubry wykształciły wiele cech przystosowawczych do życia w puszczy. Podstawowa sprawa, to rozpoznawanie podłoża po którym idzie, a stąpa za pomocą dwuetapowego stawiania przednich kończyn. Etap pierwszy -lekkie oparcie racic o podłoże, jak uzna że jest odpowiednio twarde nastąpi etap drugi - twarde oparcie i przeniesienie ciężaru na kończynę. Trwa to ułamki sekundy, jest niezauważalne. Sprawa druga - rogi. To swoiste zwierzęce radary, receptory, które odbierają informacje o odległości między drzewami. Jak przestrzeń będzie za mała, to rogi, a za nimi i reszta ciała między drzewami się nie zmieszczą, olbrzym wybierze inną drogę.