Trzeba było zostać w głębi lasu. Drzewa osłoniłyby przed szalejącym wiatrem i zacinającym śniegiem. Łanie korzystając z doskonałego węchu i słuchu zazwyczaj bardzo szybko wychwytują czające się nawet w oddali zagrożenie. Niestety, nie przy takiej pogodzie. Silny wiatr zakłóca pracę zmysłów, a zwierzęta wystawione są na niebezpieczeństwo. Idą jednak wciąż do przodu, zostawiając za sobą charakterystyczne ślady. Ich racice zaczepiają o pokrywę śniegu, a po takim przemarszu pozostają widoczne delikatne zakreślenia. Oby wilk nie odczytał ich świeżego rysunku.