Ostatnie miesiące dla lisa chyba nie były szczęśliwe. O dawnej kondycji nie może być mowy. Ogon, który zazwyczaj stanowi ponad połowę ciała, puszysty przy tym i elegancki, tutaj - obraz nędzy i rozpaczy. Gdzie się podziało jego białe zakończenie? Futro, normalnie miękkie i gęste, a w jego przypadku? Potargane zmierzwione i przerzedzone. Być może jest to ślad przebytej choroby, albo efekt spotkania z wrogiem, tych przecież w puszczy nie brakuje. Wilk, ryś, jastrząb, bielik, czy nawet duża sowa, każde z nich mogło potraktować dość przykro „rudzielca”. Teraz też musi uważać, głęboki śnieg wcale nie poprawia sytuacji.