Z nieba siąpił śnieg z deszczem, gdy łanie beztrosko smakowały skarbów łąki. Jakież było jednak zaskoczenie, gdy nagle, tuż przed nimi pojawił się jenot. Pierwsza z łań zastygła w bezruchu, w zdumieniu spoglądając na przybysza. Gdy jenot, właściwym sobie, leniwym krokiem oddalił się wreszcie na bezpieczną odległość, łania już ze spokojem odwróciła głowę. Zamieszanie przyciągnęło jednak uwagę jej koleżanki. Ciekawość sprawiła, że podeszła kilka kroków w ślad za niespodziewanym gościem i jeszcze długo odprowadzała go wzrokiem. Jak tylko znikł w oddali, wróciły do przerwanej kolacji.